Po tych wszystkich wydarzeniach związanych z przeszłością, cieszyłam się, ze znalazłam watahę. Zmieniłam się. Kiedyś byłam cichą, spokojną waderą. Teraz? Nienawidzę siedzieć w miejscu i marudzić. Urządzałam się właśnie w jaskini. Nuciłam pod nosem gdy usłyszałam drugi głos. Męski. Wybiegłam przed jaskinię i zobaczyłam wilka, targającego stosy książek w stronę (zapewne) jego jaskini. Podbiegłam bliżej by zapytać skąd zna tą piosenkę i czy mu nie pomóc ale wtedy on mnie zobaczył. Spojrzałam mu w oczy i zobaczyłam coś. Coś...kiedyś już to widziałam tylko...kiedy? Potrząsnęłam głową, odrzucając od siebie te myśli. Przywidziało mi się a piosenkę zna pewnie dlatego, że...że zna i kropka. Podeszłam, bo widziałam jak się męczy.
-Hej, yyyyyy...nie trzeba ci pomóc?- zapytałam i skinęłam w stronę książek
-No w sumie...- nie czekając dalej złapałam sznurek w zęby obok wilka i ciągnęłam z całej siły. Nie sądziłam że książki mogą być tak ciężkie!
-Aaa, w zasadzie to jak masz na imię? Nie poznałam cię podczas obchodu z Jeffem...Jestem Nyingine, ale mów mi Ingi- uśmiechnęłam się promieniście i podałam mu łapą gdy skończyliśmy z książkami.
-Ja jestem...- nie dokończył, przerwał mu Jeff:
-Netsuke! O jesteś. Dasz sobie radę z tymi książkami? -zapytał Alfa i gdy wilk obok mnie kiwnął głową, pobiegł dalej.
-Czyli masz na imię Netsuke?- zapytałam dla pewności.
Netsuke?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj! Komentarze są moderowane!