sobota, 8 lutego 2014

Od Dantego

Siedziałem na kamieniu. Obok Berni przeżuwał resztki z ostatniego posiłku. Poznałem go już dawno, tuż po mojej ucieczce.
-To dokąd teraz? -spytał Berni oblizując pazury.
-Nie wiem...-westchnąłem. Nadal trawiło mnie poczucie winy...Nie mogłem zapomnieć...Nadal obwiniałem się o to wszystko.
-Więc jak mam wiedzieć?
Wzruszyłem ramionami.
-Na razie po prostu chodźmy przed siebie. Wyruszyliśmy. Szliśmy powoli, nie było powodu do pośpiechu. Nagle coś usłyszałem i się zatrzymaliśmy. W oddali rysowały się postacie wilków.Schowaliśmy się w zaroślach. Obok przebiegł brązowy basior i biała wadera ze skrzydłami.
-To gdzieś tu. Niedaleko -rzuciła do towarzysza i już chciała biec dalej gdy ten ją zatrzymał.
-Poczekaj! Coś lub ktoś tu jest -oboje się zatrzymali. Wstrzymałem oddech.
-Rzeczywiście.
Rozejrzeli się a potem usłyszałem głos basiora.
-Tutaj -mruknął rozsuwając gałęzie krzaku za którym się kryłem.
Wyskoczyłem zza zarośli z zamiarem ucieczki, ale wilk przygwoździł mnie do ziemi.
-Puszczaj! -krzyknąłem.
-Po coś tu przylazł? -spytał spokojnie.
-Po nic! Przejazdem jestem!
-Nie wiem czy wiesz ale trafiłeś na terytorium watahy...
-Bywa...
-Tak.. bywa,że tacy jak ty źle kończą.
-Ja już doznałem owego końca. Możesz mnie puścić?!
Zaprowadzili mnie do alfy. Wilka imieniem Jeff.
-Jak się nazywasz? -spytał.
-Dante.
-Co robisz na terenie naszej watahy?
-Siedzę bo mi iść dalej nie dajecie. Tak bym bym już odszedł, ale ten twój generałek mi nie pozwala!
-Uspokój się młodzieńcze, nie zamierzam zrobić ci krzywdy...
-Mniejsza o to...Mogę już iść?
-A nie wolałbyś dołączyć do watahy?
-Wiesz...raczej nie specjalnie...
-Dobrze więc idź -powiedział Jeff i pozwolili mi wreszcie wyjść.
Zrobiłem zaledwie parę kroków, a zobaczyłem siedzącego po mojej prawej Berniego. Był wyraźnie zniesmaczony.
-Co jest? -spytałem.
-Skoro nie chcesz watahy to powiedz czego w końcu pragniesz...
Miał rację. Sam nie wiedziałem do czego tak właściwie zmierzam. Na moje błędy już nic nie poradzę...Mogę jedynie spróbować zacząć od nowa. Zawróciłem do jaskini Jeffa.
-Jeff?
-Tak? Czyżbyś zmienił zdanie?
-Owszem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj! Komentarze są moderowane!