-Tak, ale możesz mi mówić Net- odparłem z niezwykłym jak na mnie spokojem. W końcu to przecież wilczyca! I to ONA pierwsza zaczęła rozmowę. W moim życiu to po prostu nienormalne!
"To czas coś w nim zmienić" dodałem w myślach.
-A w ogóle to co to za książki?- spytała Ingi.
-Różne- odparłem.- Medyczne, alchemiczne, magiczne lub jeszcze inne. Pożyczyłem je od Jeffa. Parę książek zawsze chętnie odstąpi.
-Parę?- powiedziała ze zdziwieniem wilczyca.
-Pewnie. Jeff ma ich więcej.
Aż parsknąłem śmiechem widząc zdziwienie Nyingine. Odpowiedziała uśmiechem i pomogła mi wnieść i pukładać książki w mojej jaskini.
-Więc jesteś tu nowa?- zagadnąłem kładąc na półce "Wielkie Zgadki Medyczne".
-Tak. Jeff przyjął mnie całkiem niedawno.
-Ktoś już oprowadzał cię po...
Przerwało mi wtargnięcie Ruby. Obok niej pokaszlując stał dziwny wilk w białym zabłoconym płaszczu.
-Kto to?- spytałem odsuwając na bok stertę książek.
-Spotkałamgowlesie,jestchory,ugryzłgowążipotrzebujenatychmiastowejpomocy!- rzuciła na jednym oddechu Rubylee.
-Ojć- skrzywiłem się. Z doświadczenia wiem jak nieprzyjemne jest samo ukąszenie...a co dopiero jego skutki.
-To chyba porozmawiamy kiedy indziej- stwierdziła Ingi.
Podszedłem do niej i krótko szepnąłem:
-Przyjdź tu wieczorem. Oprowadzę cię po terenach i dokończymy rozmowę.
-Dobra- odparła z uśmiechem wilczyca i poszła.
Dokończy Altair albo Ruby
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj! Komentarze są moderowane!