Nastała niezręczna cisza. Mam nadzieję że Ingi nie zobaczyła mojego rumieńca. Odchrząknąłem.
-To jak? Idziemy?- spytałem.
-Pewnie!- powiedziała wilczyca.
Schodziliśmy w dół Trekty. Po drodze Ingi wypytywała mnie o wszystko co dotyczyło naszą watahę. Czasami nie nadążałem za natłokiem pytań. W końcu zeszliśmy na dół i trafiliśmy na rozdroże. Szeroki gościniec prowadził w stronę morza i wił się pomiędzy jeziorami. Osobna dróżka prowadziła do Puszczy Artemidy, wydeptany szlak mijał również Pola Demeter. Nie wiedziałem w którą stronę sie wybrac więc zapytałem o radę Ingi:
-Ten gościniec prowadzi w stronę morza, ale nie zdążymy przed północą dotrzeć do brzegów. Zawsze możemy tam pójść jutro. Ale w zamian za to po drodze jest parę malowniczych jezior. Możemy również udać się do Puszczy Artemidy szlakiem lub przebiec się po Polach Demeter. Gdzie chciałabyś najpierw pójść?
Ingi? Sorka za długość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj! Komentarze są moderowane!